Ładowanie towaru często odbywa się w dużym pośpiechu. Chcemy ruszać w trasę, żeby jak najszybciej dotrzeć do celu. Czasem zależy nam na ograniczeniu kosztu wynajmu przyczepy, innym razem – gonią terminy. Podobnie nonszalancko podchodzimy często do mocowania towaru. „Grzech” ten jest szczególnie często popełniany wśród kierowców jeżdżących na krótkich trasach („mam tylko parę skrzyżowań, to nic mi się przecież nie stanie”).

Przygotowanie do przewożenia czegokolwiek należy zacząć od… zakupów. Nie mamy na myśli nabywania przyczepy, bo zakładamy, że tę posiadamy na stałe lub wynajmiemy w ostatniej chwili. Ale podstawową sprawą są solidne taśmy mocujące. Oczywiście, nie należy przesadzać. Jeśli wozimy tylko rowery, szerokie, kilkucentymetrowe pasy służące do mocowania samochodów nie będą potrzebne.

Ale warto pamiętać, żeby nie wiązać niczego sznurkiem. Podstawą są taśmy z solidnym systemem napinającym. Porządne produkty zaopatrzone są w metki mówiące o dopuszczalnym obciążeniu, jakie może przenieść pas. Do mocowania towaru najlepiej używać fabrycznie przygotowanych do tego celu uchwytów na przyczepie. Jeśli przewidujemy przewóz drobnych materiałów, warto zainstalować długie listwy z przesuwanymi punktami montażowymi. Będzie znacznie łatwiej zamocować towary.

Dokładnie takie same zasady obowiązują podczas pakowania skrzyni ładunkowej pikapa, jak i klasycznej przyczepy. Bardzo istotną kwestią jest rozmieszczenie towarów na przyczepie. Podstawowe zasady to kładzenie ciężkich przedmiotów jak najniżej (najlepiej na podłodze), a także właściwe rozmieszenie przedmiotów wzdłuż przyczepy. Nie wolno kłaść ich zbyt blisko haka holowniczego, gdyż będą zbyt mocno obciążały auto. Samochód straci stabilność, której podczas jazdy z „ogonem” i tak zazwyczaj brakuje.

Nie sposób wymienić wszystkich ładunków, jakie zdarza się przewozić. Bardzo trudno jeździ się ze zbiornikami wodnymi, szczególnie gdy napełnione są tylko częściowo. Ciecz przelewa się, co mocno wpływa na stateczność auta. Do najpopularniejszych „pasażerów” należą samochody i quady. Warto pamiętać, żeby włączyć hamulec ręczny i bieg, co dodatkowo utrudni autu niepożądane przemieszczanie się.

Kluczyki powinny być w stacyjce lub gdzieś na wierzchu. Mocujemy za solidne elementy – ramę, most, felgi. Nigdy za delikatne fragmenty nadwozia. Po przejechaniu kilku kilometrów zatrzymajmy się i sprawdźmy, czy samochód się nie „ułożył” a pasy nie poluzowały.

Warto też pamiętać, że za nieprawidłowo zamocowany towar odpowiada kierowca pojazdu holującego. Policjanci stosunkowo często kontrolują pojazdy holujące. Niestety słusznie, bo często znajdują wiele uchybień – pomijając prawo jazdy kierowcy i wagowy dobór przyczepy do samochodu, niedociągnięcia mogą dotyczyć właśnie również niewłaściwie zamocowanego towaru.

Rzecz, która wypadnie z samochodu niemal na pewno doprowadzi do uszkodzenia w innym aucie i potrzebne będzie uruchomienie policy OC. Jeszcze gorzej, gdy (odpukać!) w ten sposób doprowadzimy do wypadku.