Sportage II generacji znalazł ponad 850 tys. klientów (150 tys. w Europie). Jeśli dodamy do tego sprzedaż Hyundaia Tucsona (auto bliźniacze konstrukcyjnie) otrzymamy imponującą wielkość. Następna generacja chce jednak zmienić nieco pozycjonowanie rynkowe. Czerpiący z koncepcyjnego modelu Kue (2007 r.) Sportage niekoniecznie ma rywalizować ceną, bardziej stylem, osiągami czy poziomem techniki.
Potrzeba do tego porządnego wyposażenia. Przewidziano ksenonowe reflektory, bezkluczykowe uruchamianie auta czy kamerę cofania przekazującą obraz na lusterko wsteczne. Poza tym zadbano o względy praktyczne. Sporym minusem poprzednika był skromny bagażnik. Nowy urósł na wszystkie strony i oferuje aż 564/1353 l. Imponuje wartość podstawowa (bez składania siedzeń).
Pod maskami panuje powszechny downsizing (czyli zmniejszanie pojemności silników kosztem ich większego wysilenia). Diesel 1.7 skonstruowany został przez niemieckie centrum rozwojowe Kii. Przekonywać ma oszczędnością, kulturą pracy i dużym momentem obrotowym (na razie nie podano osiągów). Dwulitrowy diesel też jest nowością – konstrukcja wywodzi się nie ze starego motoru, lecz z jednostki 2.2/197 KM montowanej już np. w Sorento. Tam silnik rzeczywiście budzi uznanie, dziwi tylko trochę niska moc – 136 KM. Największą ciekawostką, za sprawą bezpośredniego wtrysku benzyny, okazać się może benzynówka 1.6, która oferuje 140 KM. Aluminiowa (głowica, kadłub, miska olejowa), benzynowa dwulitrówka to zmodernizowany, znany motor.
Mniejsze silniki opcjonalnie mogą współpracować z systemem ISG – automatycznego wyłączania silników (np. w korku).
Niewiele zmieni się pod względem oferowanej techniki napędu 4x4. To znane rozwiązanie z międzyosiowym sprzęgłem płytkowym blokowanym za pomocą przycisku. Napęd AWD przewidziano jako opcję dla dwulitrowych jednostek, mniejsze wystąpią tylko z przednim napędem. Niestety możliwości pokonywania błotnistych dróg trochę się pogorszą, a to za sprawą obniżonego do 172 mm prześwitu. Kąty nadwozia również nie imponują. Na osłodę dodano systemy kontroli zjazdu oraz podjazdu.
Kiedy przekonamy się, czy Kia właściwie odrobiła zadanie domowe? Produkcja (podobnie jak dotychczas w słowackiej Żylinie) rusza już niebawem. Pierwsze auta do salonów powinny trafić późnym latem, w drugiej połowie roku zaś ma być już dostępna pełna gama – nieco później dołączą silniki o mniejszej pojemności. Hyundai już wprowadził "bliźniaka" do salonów – to ix35.